Rozmawiając z osobami, które poznały metodę design thinking często pojawiają się pytanie: od jakiego projektu zacząć pracować tą metodą? Najczęściej z tyłu głowy autor ma wyzwanie biznesowe, swój konkretny temat w firmie albo w organizacji w której działa. I tu często pojawia się wyzwanie: "U mnie nie ma przestrzeni na taką metodę!" albo "Nie mamy możliwości przepracować to tak od A do Z". W takiej sytuacji polecam dwie strategie: albo zacząć od małych kroków - jednego narzędzia lub założenia design thinkinglbo spróbować design thinking w domu! Oto 3 inspiracje dla Was z moich doświadczeń.
1. Empatyczne prezenty
Marzyłam kiedyś, aby mieć firmę, której zadaniem jest kupowanie prezentów! I to na długo zanim zaczęłam pracować metodą design thinking. Polecam każdemu tą metodę kto ma z tym tematem lekko pod górkę. Czego konkretnie uczy metoda design thinking?
- uważności - podczas wywiadów zwracamy uwagę na charakterystyczne dla persony wypowiedzi. To działa szczególnie właśnie w kupowaniu prezentów. Ostatnio musiałam kupić prezent dla znajomego nastolatka (jedna z bardziej wymagających dla mnie grup docelowych), w rozmowie padło gdzieś, że dużo trenuje ostatnio. Piłka do regeneracji po treningu stała się strzałem w dziesiątkę.
- zadawania dużej ilości pytań i pogłębiania - dobrze zrobiona empatia procentuje też w przypadku kupowania prezentów; zgodnie z design thinking unikamy pytań o rozwiązania, czyli: a co być chciał dostać na święta? ale możemy się pokusić o pytanie w stylu o jakim ciekawym prezencie słyszał/ słyszała? albo co jej/ jemu sie kojarzy z relaksem/ miłą chwilą?
2. Prototypowanie
Wszystko da się sprototypować? Oczywiście, a przynajmniej można próbować. Prototypowanie jako nawyk sprawdza się w trudnych momentach np. remontowych. Moim wyzwaniem od zawsze była wyobraźnia przestrzenna. Projektując łazienkę w swoim przyszłym domu nie mogłam sobie wyobrazić odległości i tego czy rozłożenie elementów będzie wygodne. Zróbmy to metodą design thinking! Okazało się, że moja kuchnia w mieszkaniu to prawie łazienka w przyszłym domu. Pozostało tylko wyciąć 1:1 z arkuszy z gazet różne elementy i decyzje od razu były prostsze. W podobny sposób dobrałam wielkość lustra czy mebli do zabudowy. Zawsze powstawały fizyczne prototypy: z gazet, taśmy, kartonu.
3. Sposób na nudę i intgrację
Podczas warsztatów design thinking poznajemy dużo tzw. "przerywników" lub rozgrzewek kreatywnych. Warto pomyśleć gdzie jeszcze mogę je sprawdzić czy przetestować? Dla mnie często to ratunek na nudę dzieciaków. Nigdy nie zapomnę jak świetnie bawiły się koleżanki mojej 7-letniej córki robiąc "Ptaszki-zakrętaszki" na urodzinach. Rumieńców dodało im wyzwanie, że na koniec porównamy ich prace z pracami dorosłych z moich warsztatów. Zgadnijcie kto był lepszy?
Lubicie ze znajomymi grać w planszówki? Spróbujcie rozgrzewek kreatywnych. Szczególnie sprawdza się np. piramida kreatywna, w której skojarzenia bywają często zaskakujące. Jeśli chcecie bardziej zintegrować towarzystwo spróbujcie różnych zbawa, które znacie z literatury np. Design the box i trzeba w pudełko spakować np. marzenia :). Nie ma wdzięczniejszej grupy niż znajomi na szczerą informację zwrotną.
W design thinking prywatnie najłatwiej zacząć metodą młych kroków i zastanawiać się jak mogę ulepszyć doświadczenia swoje i swoich najbliższych. Można też spróbować całego procesu projektując np. wakacje. Prototyp planu zwiedzania może pomóc zweryfikać jakie są oczekiwania różnych uczestników wyjazdu. Tutaj wyzwaniem może być empatia, jak wyłączyć filtr - ale ja wszystko o tej osobie wiem. Ale to temat na osobny artykuł. Teraz zachęcam was do testowania #DT prywatnie!